Kiedy można powiedzieć, że reklama jest tym czym powinna być a nie jakimś wyszukanym sposobem na oszukanie nas? Trudno to stwierdzić na pierwszy rzut oka. Granica między marketingiem a spamem jest bardzo cienka. Nawet ktoś, kto się zajmuje tym tematem na co dzień może mieć problemy z ich rozróżnieniem.
Jak więc mieć pewność, że nie dajemy się właśnie złapać na jakieś nie czyste praktyki reklamowe? Nie da się przed tym ustrzec całkowicie. Można natomiast poznać niektóre z nich, aby w przyszłości wiedzieć czego się spodziewać.
Jednym z nich jest tak zwane baiting sales. Polega na tym, że daje się jakąś dużą promocję lub przecenę na małą ilość towaru. Klient na pierwszy rzut oka o tym nie wie i daje się złapać. Skuszony wyprzedażą przychodzi do sklepu i okazuje się, że tylko część produktów jest przeceniona albo zostały już resztki. W ten sposób sklepy liczą na to, że ktoś jak już przyszedł to coś kupi. Może coś podobnego co było przecenione, ale już w normalnej cenie. Sklepy internetowe w ten sposób zdobywają adresy i dane klientów. W UK taka forma reklamy jest zakazana i firmy ją używające ponoszą konsekwencje.
Do innych nielegalnych praktyk należy wystawianie sobie samemu pozytywnych opinii. Może się zdarzyć, głównie wśród firm internetowych. Zdają sobie sprawę, że potencjalni klienci przed dokonaniem zakupu sprawdzają co o danym produkcie lub firmie mają do powiedzenia inni użytkownicy internetu. Można w ten sposób poprawić swój wizerunek i przekonać klienta do skorzystania z usług.
Kolejną, chyba najbardziej znienawidzoną formą wyciskania kasy z klienta są różnego rodzaju ukryte dopłaty do oferty. Każdy chyba, kto kupował bilet lotniczy u taniego przewoźnika wie o czym mówię. Wyjątkowa okazja na przelot do Polski za 30£ może się skończyć uszczupleniem naszego portfela o 70£. Do ceny doliczane są bowiem opłaty za bagaż, za odprawę, za zmianę terminu, za opłatę kartą kredytową i inne. Całe szczęście, że część z nich można ominąć i w sumie płacimy tylko trochę więcej.
Należy także uważać na automatyczne odnawianie różnego rodzaju subskrypcje. Często podpisując umowę na jakiś dłuższy okres czasu zgadzamy się świadomie lub nie na automatyczne przedłużenie po zakończeniu kontraktu. Dzieje się tak na przykład w przypadku karnetu na siłownię, kontraktu telefonicznego, licencji na programy anty wirusowe. Jeśli nie przypilnujemy terminu zakończenia, to możemy być automatycznie zmuszeni do dalszego płacenia.
Pamiętajcie więc o tych płapkach marketingowych i zawsze, zanim podejmiecie decyzję o zakupie czegoś zapytajcie się siebie, czy na prawdę tego potrzebujecie i czy was na to stać.
Dla tych co lubią robić zakupy w dobrej cenie możemy polecić jedną ze stron zakupów grupowych:
Inne artykuły powiązane tematycznie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz