Stało się. Supermarkety zaczynają kolejną rundę walki o klienta. Jako pierwsze, sygnał do walki dało Tesco obniżając cenę 3000 swoich produktów. Dzięki temu kupujący powinni uzyskać dodatkowe oszczędności na codziennych zakupach. Tak duża akcja promocyjna powinna spowodować, że i inne duże markety nie będą miały wyjścia i obniżą swoje ceny. A wszystko z korzyścią dla klientów.
Ale czy rzeczywiście jest tak, że na tym zyskamy? Na ogół jest tak, że nie ma nic za darmo. Dlatego też i za to przyjdzie nam zapewne w jakiś sposób zapłacić. Tesco już to sobie rekompensuje zmniejszając ilość przyznawanych punktów lojalnościowych o połowę. Wkrótce za każdego wydanego funta użytkownicy tesco club card dostaną tylko jeden punkt. Zmniejszy to nasze korzyści, ale duże obniżki tak wielu produktów powinny sprawić, że w sumie będzie się opłacało. A punkty to i tak przecież tylko bonus. Nigdy nie powinny decydować o tym, że coś kupujemy. Zawsze należy się kierować przede wszystkim ceną, którą musicie zapłacić.